Jakiś czas temu pisałam, że mam zamiar wziąć udział w konkursie. Konkurs nosił hasło „Otwórz się na język niemiecki” i odpowiadał na pytanie „Dlaczego warto się uczyć języka niemieckiego?”. Pomysł wzięcia udział w konkursie bardzo mi się spodobał ze względu na to, że technika ręczna mogła być dowolna. I tu oczywiście pomyślałam o swoim ukochanym szydełku i główkowałam nad tym co mogłabym na nim stworzyć. I tak zrodził się pomysł stworzenia Tyrola z Bawarii.
Więc po feriach wzięłam się do pracy gdyż zostało mało czasu. Postanowiłam zrobić tułów razem z głową. Nie wiedziałam jaki efekt osiągnę i czy coś mi z tego wyjdzie ale w trakcie postępu pracy Tyrol coraz bardziej mi się podobał. Na włosy nie miałam wielkiego pomysłu, więc tylko poprzeplatałam włóczkę.
Trochę pracy w toku, zdjęcia były robione w miejscu akurat gdzie go dziergałam.
A tu już gotowy tyrol ale jeszcze nagi.
Aby był to prawdziwy niemiecki Tyrol brakowało mu jedynie zielonych spodenek i czapeczki :)
Spodenek nigdy nie robiłam, nawet nie sprawdzałam w internecie jak się je łączy i trochę pokombinowałam i powstały a do kompletu czapeczka. W łapki dostał flagę z hasłem i pojechał na konkurs.
Wczoraj było uroczyste ogłoszenie wyników, bardzo miła impreza. Jednak nie udało mi się stanąć na podium ale otrzymałam wyróżnienie i nagrodę pocieszenia. Wygrały prace jak najbardziej zasłużone.
Z Tyrola jestem bardzo zadowolona, bo robiłam go całkowicie z głowy a efekt bardzo miło mnie zaskoczył.
A tak mój malutki prezentował się na konkursie.
Cieszę się, że wzięłam udział w tym konkursie mimo, że nie wygrałam. Tyrola mam nadzieję, że odzyskam i posadzę na honorowym miejscu, po wystawie dla wszystkich , którą będą jeszcze organizowały panie zajmujące się konkursem.
A Wam jak się podoba mój twór?